Naprawy dylatacji – jak unikać błędów – poradnik
O tym, że o dylatacje w posadzkach trzeba dbać pisaliśmy już we wcześniejszych tekstach, np. Naprawy dylatacji posadzek na wczesnym etapie. Warto kontrolować stan szczelin dylatacyjnych przynajmniej raz w roku – zrobić taki audyt posadzki – przegląd techniczny zarówno powierzchni jak i dylatacji.
Jeżeli okaże się, że dylatacje posadzek przemysłowych wymagają naprawy, to trzeba to czym prędzej wykonać. Z naszego doświadczenia wynika, że niektórzy klienci robią to własnymi siłami. Inni zlecają te prace specjalistycznym firmom posadzkarskim.
Naprawy dylatacji posadzek – zlecić firmie, czy wykonać samemu?
O ile sama wymiana materiału elastycznego w dylatacjach nie przysparza z reguły większego problemu, o tyle grubsze naprawy to już prawdziwe wyzwanie np. dla pracowników utrzymania ruchu. Panowie „złota rączka” mają taki ogrom obowiązków, na tak wielu obszarach; z maszynami, instalacjami i innymi kwestiami, że na posadzki nie ma już najzwyczajniej przestrzeni. Nawiasem mówiąc, i tak jesteśmy pełni uznania dla ich kwalifikacji!
Ten stan rzeczy można zmienić, wysyłając pracowników na szkolenie, albo podrzucając wartościowy materiał edukacyjny w zakresie napraw dylatacji. Dodatkowo trzeba ich również wyposażyć w odpowiedni sprzęt, bo szpachelka i pistolet do silikonu tu nie wystarczą.
Dziś pierwsza część materiału o naprawie dylatacji. Zaczynamy od zagadnień związanych z tym czego NIE ROBIĆ przy naprawie dylatacji ciętych posadzek przemysłowych. Bo degradacja wypełnienia dylatacji nastąpi prędzej czy później. Pytanie tylko kiedy to nastąpi?
Co to jest dylatacja i jakie spełnia funkcje?
To przerwa robocza posadzki betonowej lub płyty betonowej. Dylatacja ma zapewnić posadzce odpowiednią pracę i możliwość kompensowania naprężęń, które powstają, gdy na posadzkę działają obciążenie (wózki, regały, maszyny). Brak tej możliwości może doprowadzić do pęknięć posadzki.
Szczeliny dylatacyjne powinny być puste w środku, a przykryte od góry odpowiednią ilością materiału uszczelniającego, jakim jest kit poliuretanowy. Takie uszczelnienia wykonujemy po to, aby zabezpieczyć przerwę roboczą przed wnikaniem zabrudzeń, wody i chemikaliów.
To wypełnienie ma zapewnić również gładki przejazd pomiędzy polami dylatacyjnymi posadzki przy ruchu kołowym.
Prawidłowo wykonane uszczelnienie przerw dylatacyjnych zabezpiecza również krawędzie płyt posadzkowych przed usterkami takimi jak wykruszenia brzegów dylatacji.
Błąd nr 1 w naprawie dylatacji
Używanie niewłaściwego materiału do uszczelniania dylatacji. Do wyplenienia wierzchu szczeliny dylatacyjnej używamy materiału odkształcalnego (elastycznego), takiego jak jednoskładnikowy kit poliuretanowy. Można używać również poliuretanów dwuskładnikowym o odpowiednich parametrach (ale do tego trzeba mieć już specjalną pompę i kilometry dylatacji na horyzoncie). Używanie kitu jednoskładnikowego jest znacznie łatwiejsze. Zwłaszcza gdy naprawa dylatacji ma niewielki zakres.
Do uszczelniania nie należy stosować żadnych materiałów mineralnych oraz żadnych materiałów które twardnieją „na kamień”. Nie używamy zapraw naprawczych na bazie cementu. Eliminujemy stosowanie szpachlówek z piaskiem kwarcowym. Nie wykorzystujemy żywic epoksydowych, poliuretanowych, poliestrowych itp. Przykłady takiej fatalnej naprawy można zobaczyć na poniższych zdjęciach.
Jak taka szczelina dylatacyjna ma spełniać swoją funkcję? W jaki sposóbpozwalać posadzce prawidłowo pracować? Jak ma nie dochodzić do pęknięcia wzdłuż linii dylatacji?
Pamiętajmy o tym, że jeśli posadzka betonowa nie będzie w stanie na dylatacjach oddać naprężeń, to sama znajdzie sobie najsłabszy punkt i tam się rozpręży. Dojdzie do pęknięcia posadzki, czyli auto dylatacji. Stosowanie takich materiałów do uszczelniania może prowadzić do dalszego uszkodzenia dylatacji i samej posadzki.
Błąd nr 2 – naprawy szczelin dylatacyjnych
Brak stosowania sznura dylatacyjnego i zbyt duża ilość materiału uszczelniającego. Trzeba pamiętać, że nacięcie dylatacyjne wykonywane jest albo na 1/3 grubości płyty betonowej albo na 1/4. W przypadku posadzki o grubości 20 cm to minimum 5 cm głębokości. Dylatacja posadzki początkowo ma szerokość około 6-8 mm, później może dochodzić do 10-12 mm.
Kit poliuretanowy jest nie tylko dobrym uszczelniaczem, ale ma również właściwości sklejające. Nie chodzi nam o to, aby płyty posadzki ze sobą skleić, tylko ich „łączenie” od góry uszczelnić. Wymiana materiału nie ma polegać na wpakowaniu do szczelny dylatacyjnej 5 centymetrowego klina z poliuretanu.
W tym celu stosujemy sznur dylatacyjny (który również jest odkształcalny) w szczelinie na głębokości 8-10 mm od góry. Następnie górę szczeliny wypełniamy cienką uszczelką z kitu. Tak wykonane uszczelnienie powstrzyma brud przed wnikaniem i zapewni odpowiednią pracę posadzce.
Błąd nr 3 w naprawie dylatacji
Krawędzie dylatacji nie zostały sfazowane. Większość wymian materiału uszczelniającego wykonywana jest niestety bez fazowania krawędzi płyt betonowych. Trzeba pamiętać, że te ładne, proste, czyste krawędzie powstające przez nacinanie szczelin dylatacyjnych piłą są najsłabszym ogniwem. Z czasem będą się kruszyć i strzępić. A jeśli dojdzie do minimalnego przemieszczenia w pionie płyt posadzki i mamy tam ruch wózków paletowych, to degradację krawędzi macie jak w banku!
Dlatego kroki powinny być następujące: oczyszczenie dylatacji, a przed zainstalowaniem sznura dylatacyjnego i wypełnieniu szczeliny kitem należy te krawędzie fazować. To znacząco wydłuży życie naszych dylatacji posadzek.
Błąd nr 4 naprawy dylatacji
Uszczelnianie dylatacji z mocno zdegradowanymi krawędziami. Dość często spotykamy się z sytuacją, gdzie krawędź płyty betonowej jest już dość mocno zdegradowana. Obłupana, wyszczerbiona, często obustronnie. I widzimy jak takie szerokie, nieregularne w kształcie dylatacje są wypełniane jakimś materiałem. Gdy do takiej szczeliny dylatacyjnej trafia materiał elastyczny w dużej ilości, to znów sklejamy płyty betonowe.
Poza tym ten materiał ma zupełnie inne parametry na ścieranie niż posadzka betonowa. Dlatego nie należy go używać do uzupełniania ubytków w posadzce. Jest przeznaczony tylko do uszczelniania. Jak w takim razie naprawić to prawidłowo?
Należy dokonać rekonstrukcji krawędzi płyt betonowych. Najlepszą opcją jest praca ma materiałach kwracowo-żywicznych. Materiał ten dość szybko twardnieje, daje się dobrze obrabiać (profilowanie) w stanie mokrym. Bardzo dobrze szlifuje się po stwardnieniu. Ma również bardzo dobre właściwości łączenia się ze stwardniałym przecież betonem.
Przetestowaliśmy kilka rodzajów szybkosprawnych materiałów na bazie cementu – zapraw typu PCC. Jednak żadna nie dała takich efektów jak materiał kwarcowo-żywiczny.
Po odtworzeniu krawędzi płyt betonowych, ponownie nacinamy szczelinę dylatacyjną, fazujemy krawędzie, instalujemy sznur dylatacyjny i uszczelniamy ją kitem poliuretanowym. Następuje całkowite odtworzenie dylatacji.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że po lekturze tego tekstu unikniecie opisanych błędów i naprawy dylatacji nie mają przed Wami tajemnic. Pamiętajcie, że jeżeli wykonanie tych napraw we własnym zakresie będzie dla Was problematyczne, to chętnie Wam pomożemy.
Masz pytania dotyczące naprawy dylatacji?
Zapytaj naszego specjalistę telefonicznie – 603 747 782 lub wypełnij formularz kontaktowy: