Naprawa dylatacji posadzek na wczesnym etapie
Jednym z elementów posadzek przemysłowych, które najczęściej ulegają uszkodzeniu są dylatacje. Nazywane są również szczelinami dylatacyjnymi. Co to jest dylatacja posadzki? Skoro tak mocno się niszczą, to czy dylatacje w posadzce są potrzebne? Dlaczego naprawa dylatacji jest taka ważna?
Czym są szczeliny dylatacyjne w posadzkach?
To nic innego jak przerwy robocze posadzki. Materiał, z którego wykonane są betonowe posadzki przemysłowe, czy płyty betonowe wykończone posadzką żywiczną, ma pewne właściwości. Beton się kurczy. W procesie dojrzewania posadzki betonowej i hydratacji cementu beton oddaje z siebie wodę, która jest mu już nie potrzebna do tego, aby stwardniał.
Początkowo mieszanka betonowa zawiera sporo wody. Przy stosunku W:C (woda do cementu) na poziomie 0,49-0,52, i ilości cementu na poziomie około 300 kg/m3 mieszanki, tej wody potrafi być nawet 150 litrów na 1 m3 betonu. Przy posadzce o grubości 20 cm wychodzi na to, że z 1 m2 posadzki odparowuje prawie 30 litrów wody (nie cała, bo część wody zostaje jako woda związana – wilgotność posadzki na poziomie około 4-5%).
Tak duży ubytek masy powoduje, że beton w czasie dojrzewania się kurczy. A jak się kurczy to pęka. Czy można zapobiec pękaniu posadzki betonowej? Właśnie do tego służą nacięcia dylatacyjne. Beton i tak pęknie, z tą różnicą, iż poprzez dylatacje to my „pękamy beton” tam gdzie chcemy, a nie tam gdzie „beton chce”. Szczeliny dylatacyjne posadzek przemysłowych to takie „pęknięcia kontrolowane”.
Dylatacje konstrukcyjne posadzek przemysłowych
Dylatacje konstrukcyjne, ze specjalnymi profilami dylatacyjnymi, to osobny temat. Niniejszy artykuł poświęcony jest dylatacjom nacinanym posadzek przemysłowych.
Do czego jeszcze służą dylatacje posadzek przemysłowych?
Nacinanie posadzek betonowych jest niezbędne dla zapewnienia odpowiedniej pracy płyty betonowej oraz zapobiegania pęknięciom konstrukcyjnym (chyba, że mamy zaprojektowaną posadzę bez dylatacji). Dylatacje wykonujemy nacinając beton do 1/3 lub 1/4 grubości posadzki przemysłowej. W głębi nacięcia dylatacyjnego posadzka pęka. Czasem do samego spodu, czasem nie. Ważne, aby to pęknięcie klinowało nam płyty wzajemnie i nie doszło do wzajemnego pionowego przemieszczania płyt (klawiszowanie).
Zaraz po wykonaniu posadzki głównym celem wykonywania dylatacji jest rozprężenie betonu. Uwierzcie mi, choć gołym okiem tego nie widać, w tej posadzce betonowej zaraz po wykonaniu działają potężne siły. Tak duże, że są w stanie „pękać beton” w klasie C30/37.
Kiedy wykonujemy nacięcie szczelin dylatacyjnych?
Jak najszybciej po zatarciu posadzki. Wtedy, kiedy jest to możliwe. Co to znaczy? Kiedy nacinanie szczelin dylatacyjnych nie powoduje wyrywania kruszywa z posadzki. Kiedy tarcza diamentowa pozostawia równe, nieposzarpane krawędzie dylatacji. Kwestia wyczucia i doświadczenia wykonawcy naszej posadzki.
Nacięte dylatacje oczyszczamy ze szlamu, który powstał wskutek nacinania piłą z tarczą diamentową na mokro, myjemy posadzkę i stosujemy pielęgnację mokrą. Po ściągnięciu folii lub wyschnięciu posadzki natryśniętej odpowiednim preparatem pielęgnacyjnym pozostawiamy posadzkę betonową do wyschnięcia.
Wypełnianie dylatacji materiałem odkształcalnym (elastycznym)
Aby zabezpieczyć dylatacje przed zabrudzeniami, wodą, która może się do nich dostać w czasie mycia posadzek, po wyschnięciu płyt betonowej dylatacje trzeba wypełnić. Warto fazować krawędzie płyt betonowych (fazowanie brzegów). Następnie instalujemy sznur dylatacyjny i wypełniamy szczeliny masą elastyczną.
Jest to specjalny kit dylatacyjny (kit poliuretanowy), który będzie pracował razem z posadzką. Niestety, kit poliuretanowy nie jest tak wytrzymały jak powierzchnia betonowa i z czasem się zużywa, odchodzi, odkleja, częściowo obkurcza. W normalnym, codziennym użytkowaniu posadzki po prostu się zużywa.
Wypełnienie dylatacji można porównać z oponami w samochodzie (i to guma, i to „guma”). A mówiąc całkiem poważnie, kit dylatacyjny z czasem również się zużywa. Wyciera, twardnieje (wulkanizuje) i tak jak stara opona nie zapewnia bezpieczeństwa na drodze, tak stary kit dylatacyjny nie chroni naszych dylatacji i posadzek. W trakcie użytkowania posadzki degradacja wypełnienia dylatacji postępuje. Dlatego cyklicznie trzeba te dylatacje obserwować i w razie potrzeby reagować.
Pierwsze sygnały ostrzegawcze dla dylatacji
Pojawiają się pierwsze ubytki i to jest ten najgroźniejszy moment. Każdy ubytek w dylatacji osłabia ją i naraża na wyłamania kęsów betonu na jej brzegach, wyłupania i ukruszenia płyty betonowej. To powoduje liczne utrudnienia w pracy na hali magazynowej, naraża użytkownika na dodatkowe koszty i zagraża bezpieczeństwu pracowników.
W halach magazynowych, gdzie jest bardzo duży ruch pojazdów, widlaków, a w szczególności wózków paletowych, takie ubytki w dylatacjach bardzo niszczą koła wózków, a nawet ich zawieszenia. Wymiana tych elementów jest bardzo kosztowna. Uszkodzeniom ulegają nie tylko same opony, ale nawet felgi czy osie wózków.
Po kalkulacji naprawy dylatacji często okazuje się, że napraw dylatacji jest mniej kosztowna od konieczności naprawy sprzętu poruszającego się po hali.
Małe uszkodzenia dylatacji – małe koszty
Co więcej, jeżeli pozostawimy nienaprawione dylatacje na dłuższy czas, ich wykruszanie będzie postępować coraz szybciej. W szczególnych przypadkach może to grozić nawet wypadkiem; przykład – wózek widłowy z opuszczonymi widłami wpada w ubytek, przechyla się do przodu, opiera na widłach i przewraca do przodu.
Wyobraźmy sobie co może się stać na hali wysokiego składowania, gdzie wózek ładuje paletę na regał o wysokości 10 metrów. Mały uskok na posadzce – najechanie kołem na uszkodzoną dylatację na tych 10 metrach może spowodować duże przechylenie. Wytworzenie dźwigni, która spowoduje albo upadek ładunku na palecie z dużej wysokości, albo przewrócenie całego wózka widłowego wraz z operatorem.
W trakcie prac na hali magazynowej jednego z centrów dystrybucyjnych dużej sieci handlowej byliśmy świadkami, jak z tej wysokości na posadzkę spada paleta z węglem drzewnym. Powstało zagrożenie dla zdrowia i życia pracowników, a po fakcie (na szczęście nikomu nic się nie stało), potężna akcja serwisu sprzątającego.
Nie warto tak ryzykować i trzeba szybko reagować na pierwsze sygnały uszkodzeń dylatacji. To najwyższy czas na naprawę dylatacji
Duże uszkodzenia dylatacji – potężne koszty naprawy
Naprawa dylatacji na wczesnym etapie to najniższy wymiar kary. Uzupełnienie szczelin dylatacyjnych zapobiega dalszej degradacji – powstrzymuje wykruszenia brzegów dylatacji. Zabieg ten potrafi być 5-6 krotnie tańszy od rekonstrukcji płyty posadzkowej w obrębie dylatacji.
Jeśli prześpimy odpowiedni moment, to nasze działania nie skończą się na wymianie kitu poliuretanowego. W grę zaczynają wchodzić poważne naprawy: rekonstrukcja krawędzi płyty posadzkowe. Następnie: całkowite odtworzenie dylatacji, uzupełnienie nowego wypełnienia kitem poliuretanowym – kompleksowa naprawa szczelin dylatacyjnych.
Napraw dylatacji na wczesnym etapie – dlaczego warto?
Naprawy dylatacji we wstępnej fazie są szybkie i bez poważniejszych przestojów na zakładzie czy hali. Jeśli dylatacje są poważnie uszkodzone, występują znaczne ubytki w betonie, widać zbrojenie, wtedy naprawa jest poważniejsza. Wymaga więcej nakładów finansowych i przede wszystkich wyłączenia danej części hali z użytkowania nawet na kilka dni.
Dbałość o dobry stan dylatacji zapobiega postawaniu pęknięcia wzdłuż linii dylatacji. Jest to możliwe, gdy brak w dylatacjach materiału uszczelniającego i zbierają się w niej zanieczyszczenia stałe (np. wióry z europalet). Takie wióry drewniane po myciu posadzki pęcznieją, zwiększają obojętność, napierają na płyty betonowe, a po wyschnięciu kurczą się. To może powodować naprężenia prowadzące do pęknięć posadzki.
Do pęknięć posadzki może prowadzić również zakleszczenie dylatacji, która uniemożliwia kompensację naprężeń pracującej pod obciążeniami (ruch wózków, obciążenie od regałów) posadzce przemysłowej. Naprawa dylatacji jest mniej kłopotliwa niż naprawa pęknięć posadzki.
Tu artykuł o tym, jak naprawiać dylatacje posadzek przemysłowych.
Czy likwidacja dylatacji w posadzkach jest możliwa?
Czy można w takim razie zalać na stałe dylatacje i pozbyć się problemu? Jesteśmy zdania, że nie należy tego robić. Naprawa dylatacji powinna polegać na jej pełnym odtworzeniu. Reprofilacji brzegów posadzki betonowej lub zalaniu czy szpachlowaniu materiałami naprawczymi i ponownym nacięciu, a następnie wypełnieniu dylatacji.
Jeżeli posadzka została zdylatowana to dlatego, że konstruktor zaprojektował takie rozwiązanie. To właśnie dylatacje, a nie np. zbrojenie sprężające beton, ma umożliwiać pracę całej płyty betonowej i zagwarantować jej długie użytkowanie.
Wnioski są proste. Jeśli dylatacje zostały przewidziane na posadzce należy o nie dbać, a w przypadku uszkodzeń naprawić je jak najszybciej. Naprawa dylatacji nie musi być kosztowna. Wystarczy wykonać ją w odpowiednim momencie.
Są specyficzne przypadki remont posadzki) kiedy można podjąć ryzyko i nie odtwarzać dylatacji, ale to temat na zupełnie inny artkuł.
Autor: Michał Zaremba
Masz pytania dotyczące naprawy dylatacji posadzek?
Zapytaj naszego specjalistę telefonicznie – 603 747 782 lub wypełnij formularz kontaktowy: